piątek, 30 września 2011
Widzenia nad domem i kaplicą domu w Mellatz o 20:00
Święty Józef mówi przez Annę. Ona otrzymuje wiadomość w ogrodzie Domu Chwały.
Błogosławiona Matka pojawia się. Jest piękna do oglądania. Teraz przychodzi Święty Józef, a za nim jako trzeci święty archanioł Michał. Znowu widzę gwiazdę, ale bez ogona. Teraz anioły przybywają z wszystkich stron. Ruchują się od lewej, ruchują się od prawej, ruchują się od góry do środka nad kaplicą domu w Mellatz i wchodzą do ogrodu domu. Tam teraz są. A Błogosławiona Matka wraz ze Świętym Józefem i archaniołem Michałem pojawiają się również ponad tą kaplicą domu.
Dziś miesiąc anielski dobiega końca. Dlatego anioły z trzech kierunków ruchują się do środka i grupują się najpierw nad kaplicą domu tutaj w Mellatz, a dodatkowo również wokół Błogosławionej Matki, wokół Świętego Józefa i wokół archanioła Michała, który miał swój wielki świąt wczoraj.
Teraz w tej chwili Narzeczony Matki Bożej, Święty Józef, mówi: Moje ukochane dzieci, dziś mogę do was przemówić jako Narzeczony Matki Bożej i jako Patron Nowego Kościoła przez moją gotową, posłuszną i pokorną instrument i córkę Annę.
Tak, moi ukochani, dzisiaj jest piątym dniem odkąd mała moja widzi w waszym ogrodzie widzenia, które każdego wieczoru o 20:00 wiernie przekazuje wam.
Moje ukochane dzieci, tak, chciałbym opiekować się Kościołem Pokuty razem z moją ukochaną narzeczoną, Matką Bożą. Niestety nie możemy tam pojawić się, bo jeszcze panuje tam złe. Kilkakrotnie w tym tygodniu widziałaś te diabły tańczyć, mała moja. Ale dzięki twojej codziennej pokucie będziesz mogła zapobiec wielu rzeczom i za pomocą wyświęconej świętej wody.
Dziękuję, ukochana małe stado i następcy, że bierzecie na siebie wszystko, aby wypędzić tam złego. Codziennie o 15:00 przychodzicie do godziny miłosierdzia w kaplicy miłosierdzia. Długo czciliście Mnie. Jestem radosny, że mogę się pojawić tutaj na tym nowym miejscu w Mellatz i że dziś nawet pozwolono mi przemówić.
Moje kochane dzieci, jestem tak wdzięczny, że śledzicie Naszą Panią i konsekrujecie tych kapłanów w Wigratzbad nazywając ich codziennie Sercem Niepokalanej Matki i Królowej Zwycięstwa. Tak, ona też jest Królową i zwycięży z wami, moje kochane. Czy to nie wielkie dar od Ojca Niebieskiego, że możecie doświadczyć tego tutaj na tym nowym miejscu w Mellatz, Domu Chwały? Wy, mała owczarka, nie widzicie tych wydarzeń na niebie, ale opisywane są wam codziennie. A ty, moja Katarzyno, zapiszesz to na papierze. Nie jest łatwo utrzymywać was gotowych do tego każdego dnia, ale, moje kochane, jest to konieczne. W Mellatz jeszcze wiele rzeczy ma się stać. Stąd ten dom chwały. Bardzo szybko dostaniesz te ulgi nawet przed tym, jak je spodziewacie.
Dziękuję, kochany Święty Józefie, że dbasz o wszystko - nawet o rzeźbienie. Tak, jesteśmy tak wdzięczni, kochany Święty Józefie, że możemy tu żyć, że po trudnych pięciu latach tamtejszych w Göritz możemy mieszkać w naszym własnym domu, który jest domem Ojca Niebieskiego. Wszystko zostało ułożone. Nie możemy w to uwierzyć, bo jesteśmy obdarowani. Dziękuję za waszą pomoc, kochany Święty Józefie i Narzeczony Błogosławionej Matki.
Święty Józef kontynuuje: A teraz, moje kochane, błogosławię wam w Trójcy z wszystkimi aniołami. Uwidzisz ich, mała moja. Wszyscy oni klękną i błogosławią was, bo wielu anieli także pomóczy wam wytrwać, aby nie poddawać się, często leżeć w rozpaczy, ale nigdy nie puścić. Święty Józef chciałby za to dziękować i prosić was, żebyście kontynuowali tę trudną drogę ze wszystkimi jej konsekwencjami, z wszelką prześladowaniem oraz nienawiścią i szyderstwem.
W niedzielę czeka was ciężka droga, moje kochane małe dziecko, ale przetrzymacie wszystko, nie osłabniecie, choć to dla ciebie człowiekiem bardzo przykry. Człowiek nie zostanie ci zabrany. Zawsze będziesz miał strachy, ale ja, Święty Józef, mogę ci towarzyszyć i wspierać. Błogosławię was teraz w Trójcy z wszystkimi aniołami i świętymi oraz Matką Bożą, w imię Ojca i Syna i Ducha Świętego. Amen.
Chwała i niech będzie pochwalany Jezus Chrystus w Błogosławionym Sakramencie Ołtarza bez końca. Amen. Teraz najpierw idzie św. Józef, bo on mówił. Potem przychodzi Blogosławiona Matka i Święty Archanioł Michał. Idą na prawo i stają się coraz mniejsze. Nawet jasny krąg wokół nich traci swój blask. To był Boży Krąg Światła. Są prawie niewidoczne. Dziękuję, dziękuję! Teraz już nie są widoczne.